Gdy rodzice się rozstają – rozwód z perspektywy kilkulatka – cz. 2

Temat numeru

Nie myśl, że „to” jest łatwe i że „to” nic takiego. Rozstanie i rozwód rodziców to bardzo poważna sprawa. Dla dziecka niejednokrotnie oznacza, że rozsypuje się jego cały świat – i to dosłownie.

Bywa, że po rozwodzie każdemu z rodziców zostaje przyznana opieka naprzemienna, polegająca na przyznaniu każdemu z rodziców przez sąd prawa do pieczy nad dzieckiem w określonym czasie w ciągu roku. Na przykład dziecko zamieszkuje na zmianę – dwa tygodnie u ojca i dwa tygodnie u matki. Albo kilkulatek przebywa jeden tydzień u taty, a kolejny tydzień u mamy. Zaletą opieki naprzemiennej jest to, że dziecko rozwija psychiczną wieź z obojgiem rodziców. Ma z rodzicami kontakt „po równo”. Kilkulatek odbiera komunikat, że oboje rodzice starają się nim jak najlepiej zajmować. Opieka naprzemienna chroni także przed tak zwanym zjawiskiem „wypalenia rodzicielskiego”. Ponieważ każde z rodziców zajmuje się dzieckiem w takim samym czasie, nie ma obawy, że wypadnie z rytmu wychowawczego. Mimo zalet takiej opieki należy się liczyć także z jej wadami. Dla niektórych dzieci podróżowanie z domu do domu może być stresujące. Kiedy dziecko już „przyzwyczai” się, że jest u taty – musi wracać do mamy, i odwrotnie. Jeśli rodzice hołdują zupełnie innym metodom wychowawczym i w tej kwestii nie są w stanie się porozumieć, kilkulatek może mieć bardzo duże trudności z dostosowaniem się do reguł, bo nie bardzo wie, do czego właściwie ma się dostosować, skoro każdy z domów realizuje zupełnie inny model wychowawczy.

Gdy emocje dają o sobie znać

Pochylmy się nad emocjami samego dziecka. Reakcja dziecka na sytuację rozwodową zależeć będzie od Waszej postawy i wzajemnej relacji już w konflikcie, od wieku dziecka, poziomu rozwojowego, dojrzałości emocjonalnej i intelektualnej, a także od płci dziecka. Jeśli mamy do czynienia z najmłodszym szkrabem, możemy liczyć się z regresją w jego rozwoju. Powrót do karmienia butelką czy używania smoczka, obniżenie aktywności motorycznej, trudności w treningu czystości, reagowanie krzykiem i płaczem na nieobecność rodziców. Emocje matki, z którą maluszek na tym etapie jest biologicznie bardziej związany, wpływają bezpośrednio na jego rozdrażnienie i napięcie.
Jeśli dziecko zostaje z mamą, może pojawić się problem nadmiernego przywiązania do niej, a także sytuacja, w której dziecko czuje się odpowiedzialne za rodzica, który został sam. U chłopców mogą pojawiać się próby uwolnienia od wpływów matki. Zostają oni pozbawieni wzorca męskiego. Sytuacja może też być odwrotna – chłopiec może chcieć się mamą nadmiernie opiekować. Dziewczynki wobec ojca, który odszedł, mogą przyjmować postawę albo negatywną (porzucił mamę i rodzinę), albo pozytywną (życzeniową lub wyrażającą głęboką więź z ojcem). Zdarza się też tak, że dziecko staje się agresywne i wrogie wobec rodzica, z którym mieszka, a idealizuje rodzica nieobecnego. Zmiany w strukturze rodziny zaburzają obraz rodziny jako całości.
Pamiętaj, żeby nie komentować sytuacji rozstania w rozmowie z przyjaciółmi czy rodziną, gdy dziecko jest tego świadkiem.
W okresie przedszkolnym życzeniowy obraz nawet nieobecnego rodzica staje się dla dziecka czymś realnym. Dziecko wierzy, że nieobecność rodzica ma charakter chwilowy. Swoje stany emocjonalne przedszkolak manifestuje trudnościami w zasypianiu, zaburzeniami apetytu, wycofywaniem się z zabaw, labilnością emocjonalną, wzmożoną agresją fizyczną i werbalną czy obniżonym nastrojem. Bywa i tak, że przeżywane emocje dają o sobie znać, a dziecko musi w jakiś sposób rozładować napięcie. Możesz zauważyć, że 3-latek i nocą, i za dnia ssie kciuk. W nocy spaceruje po domu. Może się zdarzyć, że dziecko zacznie pluć, jąkać się, dłubać w nosie, obgryzać paznokcie. Czasami daje się zauważyć u dziecka drżenie rąk. Kilkulatek potyka się, przewraca, płacze. Z kolei u dziecka 4-letniego może się pojawić zachowanie, które dorośli często określają terminem „nie do opanowania”. Dziecko wyrywa się, ucieka, kopie, pluje, obgryza paznokcie, robi miny, puszy się, przechwala, używa brzydkich słów. Może miewać lęki i koszmary senne. W chwilach emocjonalnego podniecenia może odczuwać potrzebę oddania moczu, a w sytuacjach stresowych mogą pojawić się objawy somatyczne – ból brzucha czy wymioty. Starsze przedszkolaki, czyli 5- i 6-latki – mogą mrugać nienaturalnie oczami, potrząsać głową, chrząkać i pokasływać czy głośno wciągać powietrze nosem. Mogą także pokazywać język. U starszaków można zauważyć ogólny niepokój. Dzieci zdają się być niezdarne – kopią na przykład nogi od stołu, siedzą na brzegu krzesła, odchylają się do tyłu.

Pamiętaj

Tłumienie emocji prowadzi do powstawania napięć. Z kolei nadmierne ich kontrolowanie wykorzystuje ogromne zasoby energii psychicznej, co prowadzi do utraty kontroli.


Dziecko może przeżywać ataki wściekłości. Przedszkolak robi miny, naśladując innych. Dziecko jąka się, obgryza paznokcie, pokazuje język, pluje.
Wiedz, że wypieranie emocji nie sprawia, że emocje znikają. Zazwyczaj wtedy kumulują się i dają o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie. Tłumienie emocji prowadzi do powstawania napięć. Z kolei nadmierne ich kontrolowanie wykorzystuje ogromne zasoby energii psychicznej, co prowadzi do utraty kontroli.
Akceptacja wszystkich emocji, nazywanie ich, rozmowa o nich i stwarzanie przestrzeni do ich przeżywania stanowią konstruktywny sposób radzenia sobie z nimi. Szczera rozmowa to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić dla swojego kilkulatka. Rozmawiaj z dzieckiem szczerze i poważnie, ale na miarę jego możliwości.
W sytuacji rozstania, rozwodu, rozbicia rodziny najważniejsze jest, aby Wasze dziecko wiedziało, że dla Was nadal jest najważniejsze i zawsze może bez limitu kontaktować się z każdym z Was. Dziecko musi wiedzieć, że oboje je kochacie i że to nigdy się nie zmieni. Poprzez rozmowy, interesowanie się sprawami dziecka, poświęcanie mu czasu budujecie z nim głęboką więź i pokazujecie, że wszystko, co je dotyczy, jest dla Was bardzo ważne. Nie ignorujcie smutku dziecka i jego złego stanu czy nastroju. Wasza złość i irytacja to żadna pomoc, a raczej oznaka Waszej niedojrzałości i bezsilności. Sprawą priorytetową jest bardzo trudna umiejętność niełączenia problemów związku, który się rozpadł, ze sprawami rodzicielskimi. Bardzo dużym wyzwaniem i wielką klasą jest nieszkalowanie drugiego rodzica w oczach dziecka.
Jeśli to Wam się uda, możecie być z siebie naprawdę zadowoleni. Kiedy czujecie, że nie dajecie sobie rady, kiedy cała sytuacja za bardzo Was obciąża, a przede wszystkim, kiedy czujecie, że nie potraficie zaopiekować się emocjonalnie dzieckiem, warto poszukać wsparcia dobrego psychologa czy psychoterapeuty. Warto wziąć udział w konsultacjach, warsztatach, zajęciach czy terapii dla rodzin w kryzysie rozwodowym. Wasze dziecko zapewne to doceni i może nawet kiedyś Wam za to podziękuje.
 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI