Wszy u przedszkolaków: fakty i mity oraz praktyczne porady dla rodziców

Dla rodzica

Wszawica to problem, z którym większość rodziców spotkała się przynajmniej raz. I chociaż minęły już czasy, kiedy wszy łączy się z zaniedbaniem i brakiem higieny, to nie da się ukryć, że najlepiej szybko i skutecznie mieć ten problem z głowy. Co mogą zrobić rodzice maluchów, aby pozbyć się niechcianych lokatorów dziecięcych główek? 

Chociaż wszy to niewielkie pasożyty, potrafią skutecznie uprzykrzyć życie. Największym problemem jest uporczywy świąd, który bywa też pierwszą oznaką, że mamy do czynienia z wszawicą. Same wszy bywają trudne do zauważenia – mają wielkość ziarenek sezamu. Jaja wszy są bardzo niewielkie, białe lub brunatne i występują najczęściej w skupiskach, tuż przy skórze głowy, przytwierdzone u nasady włosów kleistą substancją. Jeśli dziecko skarży się na swędzenie skóry głowy, a na karku zauważymy drobne plamki po ugryzieniach, należy jak najszybciej zacząć działać. Nieleczona wszawica może bowiem doprowadzić do powstawania krwawych wybroczyn, a także zwiększać ryzyko pojawienia się alergii lub zakażenia ranki na skutek rozdrapywania ugryzionych miejsc. Jako że problem wszawicy towarzyszy ludzkości na całym świecie i to już od wielu tysięcy lat, stosowano wiele metod, które miały pomóc pozbyć się wszy. Czy były skuteczne? Jakie mity towarzyszą wszawicy?

PAMIĘTAJ

Najważniejsze jest, aby pamiętać, że samo pozbycie się dorosłych osobników nie rozwiązuje problemu. Koniecznie należy zadbać, aby z głowy zniknęły także wszystkie jaja.

 

Mity o wszawicy

Kiedyś w przedszkolach i szkołach dzieci były rutynowo sprawdzane pod kątem wszawicy. W związku z tym, że uznano to za naruszenie prywatności dziecka oraz ze względu na panujące przekonanie, że wszy „biorą się z brudu”, a co za tym idzie, dziecko naraża się na szykany, zaprzestano tej procedury. Wszawicy towarzyszyło wiele mitów: że szczególnie często występuje w gęstych włosach; że wszy przeskakują z głowy na głowę; że problem częściej występuje na wsi niż w mieście oraz, co najważniejsze, że aby wszawica się rozwinęła, konieczne są braki w higienie. Tymczasem wiemy już, że wszy nie zwracają uwagi na gęstość ani długość włosów, nie skaczą tak jak pchły, statystycznie częściej są problemem dzieci w miastach oraz, że nawet najlepsza higiena nie jest profilaktyką zakażenia.

Wszawica jako objaw braku higieny to mit! Nawet częste mycie głowy nie jest profilaktyką zakażenia wszawicą, a obecność wszy nie świadczy o zaniedbaniach rodziców. 

Dlatego jeśli opiekunki w przedszkolu zwrócą nam uwagę, żeby przejrzeć głowę dziecka pod kątem wszawicy, nie jest to powód do zawstydzenia ani sugestia zaniedbania. Być może został zgłoszony przypadek występowania wszy u któregoś z rówieśników, a ze względu na duże ryzyko ekspansji tych pasożytów, wskazana jest kontrola u wszystkich dzieci. Mimo że wszy nie skaczą, to z łatwością przenoszą się z główki na główkę. Warto pamiętać, że dzieci bawiąc się ze sobą, nie zachowują dystansu jak dorośli, a dodatkowo często pożyczają sobie akcesoria typu gumki do włosów, czapki czy grzebienie. Można uczyć dziecko, żeby nie korzystało z osobistych przedmiotów innych, ale nie oszukujmy się – mało który maluch będzie o tym pamiętał cały czas. Dlatego wszawica jest tak powszechnym problemem i trudno o jej profilaktykę.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI