Ciągle biega, skacze i krzyczy. W czasie jedzenia jest w dziesiątkach pozycji. Niepowodzenia kończą się ogromna histerią i próbami wyładowania niezadowolenia na otoczeniu i najbliższych osobach. Nieumiejętność radzenia sobie ze złością, kończąca się płaczem z powodu bezsilności i nierzadko świadomości, że coś nie powinno się wydarzyć. Ale czy tylko dziecka? Kolejny wieczór kiedy maluch zasypia a rodzice przeżywają niemiłe chwile, które miały miejsce w ciągu dnia. Łzy, rozpacz, uczucie osamotnienia i tysiące pytań. Dlaczego musi tak być? Dlaczego to spotyka właśnie nas? Czy jestem złym rodzicem? Czy nie radzę sobie z wychowaniem? Czy to wszystko moja wina?